Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
bujdy, ale rozumiesz, Stasiu, mój zamiar... Tak, jeszcze jedno rozczarowanie", "powiedziałeś jej, Heniu, o tym pamiętniku?", "chciałem, ale potem zrezygnowałem... Włożyłem brulion z powrotem za tapczan... I przestałem się do niej odzywać. Chodzi jak struta, boi się, nie wie, co zrobię, nie wie, dlaczego się nie odzywam... Niech się dziwka męczy, niech ma za swoje!" - i jakby się zawstydził swojego uniesienia, dodał z wdzięcznym zblazowaniem - "to zresztą nieważne, ot, drobnostka". "Nie mogę zrozumieć - powiedziałem po chwili - dlaczego zrobiła ze mnie epileptyka", "nic tu, Stasiu, nie ma do zrozumienia... A dlaczego Garbaty Książę, a dlaczego tyle innych wymysłów?", "no tak, Heniu, no
bujdy, ale rozumiesz, Stasiu, mój zamiar... Tak, jeszcze jedno rozczarowanie", "powiedziałeś jej, Heniu, o tym pamiętniku?", "chciałem, ale potem zrezygnowałem... Włożyłem brulion z powrotem za tapczan... I przestałem się do niej odzywać. Chodzi jak struta, boi się, nie wie, co zrobię, nie wie, dlaczego się nie odzywam... Niech się dziwka męczy, niech ma za swoje!" - i jakby się zawstydził swojego uniesienia, dodał z wdzięcznym zblazowaniem - "to zresztą nieważne, ot, drobnostka". "Nie mogę zrozumieć - powiedziałem po chwili - dlaczego zrobiła ze mnie epileptyka", "nic tu, Stasiu, nie ma do zrozumienia... A dlaczego Garbaty Książę, a dlaczego tyle innych wymysłów?", "no tak, Heniu, no
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego