za grubo pokrojona pietruszka do zupy. Edward grozi, że wyjedzie, a Marysia pyta, czy nie mogłabym już iść do teatru, nawet jeśli jest dopiero trzecia po południu. Wreszcie wpadają obydwoje na świetny pomysł: jeżeli położę się przed domem na ulicy, oni mnie przejadą samochodem i nie będę musiała tak się męczyć. Uważają oczywiście, że to będzie dobry uczynek.<br><br>Na planie "Kuchni polskiej" Jacka Bromskiego. Pytam, jak było w Cannes, gdzie dostała Złotą Palmę za rolę w "Przesłuchaniu". Jak było? Sympatycznie. Popłakała się przy odbiorze, potem zrobiła wszystko, czego się po niej spodziewano, wsiadła w samolot i wróciła do Polski. Czy oczekiwała