Nic - i chirurg Tamten poszedł ulicą.<br>Była bardzo ciemna noc, gdy wyszedł na schody przed domem Widmara. Pogoda była paskudna, dął wiatr. Chirurg zstąpił na chodnik i odczuł, że wszystkie złe przeczucia znowu rzuciły się na niego tłumnie. "Trzeba położyć kres babskim zabobonom", pomyślał. Złe przeczucia i oczekiwanie niebezpieczeństwa, które męczyło go od paru dni, od dziś przemieniły się w niezłomną pewność, i już podczas wizyty Widmara w szpitalu uczuł zupełnie wyraźnie, że dzisiejszy wieczór przyniesie mu nieszczęście.<br>Wykonał trzy operacje, powrócił do mieszkania, postanowił nigdzie nie wychodzić, nawet tam, gdzie zwykł był chodzić prawie codziennie. Chirurg jadł obiad, czarny kot