Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
stoczni, gdzie zimowała "Nord", i spoglądający ku niemu ufnie wyhaftowany przez Krystynę kocur.
Na drugiej koi, prawej, przeznaczonej do siedzenia, kołysze się jęcząc gitara z podwiązanymi strunami. Tak jak wszystek ruchomy inwentarz przywiązana linką do oparcia. Nad gitarą "Śpiewnik żeglarski" z wystającymi pękami kartek, na których spisuję zapomniane już niemal melodie i własne piosenki.
Gdybym wyciągnął prawą rękę, dotknąłbym czajnika, stojącego w trzymającym go w ryzach obramowaniu kiwającej się na zawieszeniu kuchenki. Na drugim palniku garnek. Oba palniki, jeśli idzie dobrze, palą tyle, ile pół palnika, jeśli idzie źle - palą oczywiście twarz i nogi gotującemu...
Na półkach mnóstwo puszek i słoików
stoczni, gdzie zimowała "Nord", i spoglądający ku niemu ufnie wyhaftowany przez Krystynę kocur.<br> Na drugiej koi, prawej, przeznaczonej do siedzenia, kołysze się jęcząc gitara z podwiązanymi strunami. Tak jak wszystek ruchomy inwentarz przywiązana linką do oparcia. Nad gitarą "Śpiewnik żeglarski" z wystającymi pękami kartek, na których spisuję zapomniane już niemal melodie i własne piosenki.<br> Gdybym wyciągnął prawą rękę, dotknąłbym czajnika, stojącego w trzymającym go w ryzach obramowaniu kiwającej się na zawieszeniu kuchenki. Na drugim palniku garnek. Oba palniki, jeśli idzie dobrze, palą tyle, ile pół palnika, jeśli idzie źle - palą oczywiście twarz i nogi gotującemu...<br> Na półkach mnóstwo puszek i słoików
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego