dalsze wyrażanie uczuć wobec uczestników grupy. Następnie pojawia się bardzo żywy wątek dzieci (Alicja, Agnieszka, Barbara, Zyta), pełni on rolę zastępczą; to prezentowanie swoich uczuć, ale również bezpieczny temat, chroniący przed słuchaniem zagrażających informacji typu "jak mnie widzą inni". Opór budzi postawa Zyty, która podczas dyskusji o dzieciach mówi monotonnym, "metafizycznym" głosem:<br><br>Trudno mi się wypowiadać. Zajmuje się w pracy dziećmi. Nie jest wcale wskazana nadwrażliwość wobec dzieci, przekazywana od pokoleń; dobrze, jeśli dzieci cierpią, bo takie jest życie (po czym wypowiada się dłużej na temat Boga - dobrego i mądrego).<br><br>Reakcja grupy jest błyskawiczna:<br><br>Barbara:<br><br>Czy masz własne dzieci? Ja bym