wzięła?... pytanie... co? Ale jeśli on dobrowolni się zgłosił, znaczy, bracie, ciągnij dalej, a on na przykład nie może, no zdycha w uprzęży, okazuje się słabowity, co wtedy?<br>- Jacuś, daj spokój - poprosił Stacho. - Daj, bracie miły, spokój, bo zaczynasz gadać na okrągło i do niczego już nie dojdziesz. Narobiliście mi mętliku w głowie.<br>Każda z jego myśli zakończona była teraz znakiem zapytania.<br>Najgorsze było to, że wyczuwał, iż nie są wyprane z sensu apele Jurka, żeby nie upraszczać, a w gadaninie Jacka tkwią również ziarna prawdy.<br>- Człowiek się zmienia, człowiek się rozrasta - powtarzał idąc Lesznem do Górczewskiej, w swoje strony. - Na