Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 1121
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1966
Tytuł: Przekrój
Nr: 1121
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1966
100 DNI NA ŚCIANIE WSCHODNIEJ
napisał Zbigniew K. Rogowski
WOKÓŁ DRAPACZY przy ul. Marszałkowskiej, tzw. ściany Wschodniej, nowoczesnego centrum Warszawy, narosło już niemało mitów i legend. Ściana Wschodnia, to novum naszego budownictwa mieszkaniowego, stała się największym w kraju (i najwyższym!) poligonem doświadczalnym nie tylko dla wypróbowania nowoczesnych materiałów i nowoczesnych metod budowania, ale także w sensie użytkowania przez lokatorów. Zobaczmy jak się przedstawia ta ostatnia sprawa w ocenie jednego z mieszkańców warszawskiego drapacza chmur.
W WINDACH
Od czasu pamiętnego najazdu na Polskę, nie spadły chyba na Szwedów takie gromy jak pewnego lipcowego popołudnia, kiedy to w środkowym 24-kondygnacjowym drapaczu na
napisał Zbigniew K. Rogowski
WOKÓŁ DRAPACZY przy ul. Marszałkowskiej, tzw. ściany Wschodniej, nowoczesnego centrum Warszawy, narosło już niemało mitów i legend. Ściana Wschodnia, to novum naszego budownictwa mieszkaniowego, stała się największym w kraju (i najwyższym!) poligonem doświadczalnym nie tylko dla wypróbowania nowoczesnych materiałów i nowoczesnych metod budowania, ale także w sensie użytkowania przez lokatorów. Zobaczmy jak się przedstawia ta ostatnia sprawa w ocenie jednego z mieszkańców warszawskiego drapacza chmur.
W WINDACH
Od czasu pamiętnego najazdu na Polskę, nie spadły chyba na Szwedów takie gromy jak pewnego lipcowego popołudnia, kiedy to w środkowym 24-kondygnacjowym drapaczu na
100 DNI NA ŚCIANIE WSCHODNIEJ</tit> <br>napisał <au>Zbigniew K. Rogowski</au> <br><tit1>WOKÓŁ DRAPACZY</tit1> przy ul. Marszałkowskiej, tzw. ściany Wschodniej, nowoczesnego centrum Warszawy, narosło już niemało mitów i legend. Ściana Wschodnia, to novum naszego budownictwa mieszkaniowego, stała się największym w kraju (i najwyższym!) poligonem doświadczalnym nie tylko dla wypróbowania nowoczesnych materiałów i nowoczesnych metod budowania, ale także w sensie użytkowania przez lokatorów. Zobaczmy jak się przedstawia ta ostatnia sprawa w ocenie jednego z mieszkańców warszawskiego drapacza chmur. <br><tit1>W WINDACH</tit1> <br>Od czasu pamiętnego najazdu na Polskę, nie spadły chyba na Szwedów takie gromy jak pewnego lipcowego popołudnia, kiedy to w środkowym 24-kondygnacjowym drapaczu na
