jego zawsze był pełen gości. Czasami nocowało u niego jednorazowo 70 osób. Zawsze gościnny i nie odmawiający pomocy innym. Pod koniec życia, w 1826 r., był bliski bankructwa. Jego przyjaciele skrzyknęli się i zebrali 16 tys. dolarów, aby wykupić go z długów i uratować dla niego Monticello.<br>Żaden z amerykańskich mężów stanu owych czasów, z wyjątkiem Benjamina Franklina, nie posiadał tak klarownego, a równocześnie tak elastycznego umysłu, jak Tomasz Jefferson. Jefferson był dociekliwy, ale i powściągliwy. Miał ogromną intuicję i ogromną wiedzę. Był człowiekiem wszechstronnie wykształconym i wszechstronnie utalentowanym. W moim przekonaniu był to najbardziej światły człowiek spośród wszystkich dotychczasowych prezydentów Stanów