i dbał o jego karierę życiową, najpierw uniwersytecką, a ostatnio polityczną. Po obsadzeniu na stanowisku ministra nauki i technologii przed 20 laty, w marcu br. kazał go mianować wiceprezydentem (a siebie po raz siódmy prezydentem).<br><br> Trudno użyć innego słowa jak "kazał", ponieważ wyboru dokonało tysiącosobowe kolegium elektorskie, w którym Suharto mianował osób 500 (zgodnie z konstytucją). Ponadto 75 osób to generałowie, podpora władzy Suharto, jego koledzy z armii, która obaliła Sukarno i rządzi brutalną ręką. Pozostałych członków kolegium elektorskiego - z prezydenckiego Golkaru, rodzaju oficjalnej partii - zatwierdzał wywiad wojskowy (także nielicznych przedstawicieli dwóch oficjalnych partii opozycyjnych, utrzymywanych przez państwo).<br><br> Nieprędko dowiemy się