Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
zamknęło się ogniste koło
I trwał, jak zawsze, Bal u Senatora.

Wiosnę, nie Polskę, chciał widzieć na wiosnę
Depczący przeszłość Lechoń-Herostrates.
230
Ale rozmyślać miał przez całe życie
O słuckich pasach i o karmazynie
Czy o religii, choć nie katolickiej,
A tylko polskiej, na mszy narodowej
Kapłanem w komży mianując Or-Ota.

235
A cóż Słonimski, smutny i szlachetny?
Jutru powierzał się i Jutro głosił.
Władztwa Rozumu co dzień oczekiwał
Na sposób Wellsa czy na inny sposób.
Niebo Rozumu cięły krwawe pręgi,
240
Więc już na starość przekazywał wnukom
Dawną nadzieję, że oni zobaczą,
Jak Prometeusz schodzi z gór Kaukazu
zamknęło się ogniste koło <br>I trwał, jak zawsze, Bal u Senatora. <br><br>Wiosnę, nie Polskę, chciał widzieć na wiosnę <br>Depczący przeszłość Lechoń-Herostrates. <br>230<br>Ale rozmyślać miał przez całe życie <br>O słuckich pasach i o karmazynie <br>Czy o religii, choć nie katolickiej, <br>A tylko polskiej, na mszy narodowej <br>Kapłanem w komży mianując Or-Ota. <br><br>235<br>A cóż Słonimski, smutny i szlachetny? <br>Jutru powierzał się i Jutro głosił. <br>Władztwa Rozumu co dzień oczekiwał <br>Na sposób Wellsa czy na inny sposób. <br>Niebo Rozumu cięły krwawe pręgi, <br>240<br>Więc już na starość przekazywał wnukom <br>Dawną nadzieję, że oni zobaczą, <br>Jak Prometeusz schodzi z gór Kaukazu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego