Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 30
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
a i siłe mioł wielkom. Na trzeci dzień Symek przychodzi. Wchodzi do sałasa. A Kuśtyjon popatrzył tylko z góry na niego ze złościom i godo "No i co, kaś był!" A Symek, jak uwidzioł nad sobom tele chłopisko, to wystawił ino ocy i godo. "No, dyć opiłek sie i zaparli mie". No to Kuśtyjon juz nic nie godoł, ino siod na ławę. Takie cosi to ino Symek mógł wymyśleć.

Władzia

Największą miłością życia Józefa Krzeptowskiego była Władysława z domu Krzystyniak. Wspominała, że poznali się u Bartusiów na posiadach z muzyką, ponieważ jej ojciec był muzykiem, a Józek chodził tam potańczyć. Poznaliśmy
a i siłe mioł wielkom. Na trzeci dzień Symek przychodzi. Wchodzi do sałasa. A Kuśtyjon popatrzył tylko z góry na niego ze złościom i godo "No i co, kaś był!" A Symek, jak uwidzioł nad sobom tele chłopisko, to wystawił ino ocy i godo. "No, dyć opiłek sie i zaparli mie". No to Kuśtyjon juz nic nie godoł, ino siod na ławę. Takie cosi to ino Symek mógł wymyśleć.&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Władzia&lt;/&gt;<br><br>Największą miłością życia Józefa Krzeptowskiego była Władysława z domu Krzystyniak. Wspominała, że poznali się u Bartusiów na &lt;dialect&gt;posiadach&lt;/&gt; z muzyką, ponieważ jej ojciec był muzykiem, a Józek chodził tam potańczyć. Poznaliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego