sobie, jak spędził resztę tego popołudnia. Wiedział tylko, że jeszcze w ciągu dobrych paru godzin błąkał się po mieście, od czasu do czasu wpadając do miejskiej kawiarni. Zaćmienie umysłu było tak wielkie, że zapomniał nawet, gdzie i na kiedy umówił się z krawcem Goldem. Ubrdał sobie, że właśnie w kawiarni miejskiej. Dlatego też był szczególnie zaniepokojony, kiedy go tam nie zastał. Gdy w kwadrans. później dowiedział się od niego, że mieli się spotkać całkiem gdzie indziej, był szczerze zdumiony.<br>Siedział sam przy stoliku podparłszy głowę rękami : bezmyślnie wpatrując się w jeden punkt, przytomniał jedynie na widok każdej kobiety, jaka ukazywała się