Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
i dorównać sprawnością o wiele młodszemu przyjacielowi. Kiedyś przyznał mi się, że Bułgar pociągnął go za sobą bardzo daleko w morze i kiedy tamten bez trudu powrócił na brzeg, Wilek przeraził się, że utonie. Nie miał już sił dopłynąć do plaży.
Nadludzkim wysiłkiem udało mu się jednak dobrnąć do przybrzeżnej mielizny. Serce nie wytrzymywało już takich sportowych wyczynów. A Bułgar nawet nie zauważył, że przyjaciel ledwie zipie, ponieważ Wilek nie pokazał mu się aż do chwili, kiedy już całkiem przyszedł do siebie.
Wstydził się, że nie nadąża za młodością.
Kilkakrotnie spędzaliśmy razem wakacje. Najpierw w Pławowicach, potem w Zakopanem. Był świetnym
i dorównać sprawnością o wiele młodszemu przyjacielowi. Kiedyś przyznał mi się, że Bułgar pociągnął go za sobą bardzo daleko w morze i kiedy tamten bez trudu powrócił na brzeg, Wilek przeraził się, że utonie. Nie miał już sił dopłynąć do plaży.<br>Nadludzkim wysiłkiem udało mu się jednak dobrnąć do przybrzeżnej mielizny. Serce nie wytrzymywało już takich sportowych wyczynów. A Bułgar nawet nie zauważył, że przyjaciel ledwie zipie, ponieważ Wilek nie pokazał mu się aż do chwili, kiedy już całkiem przyszedł do siebie.<br>Wstydził się, że nie nadąża za młodością.<br>Kilkakrotnie spędzaliśmy razem wakacje. Najpierw w Pławowicach, potem w Zakopanem. Był świetnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego