Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
jej długo i zawile, spoglądając na mnie. Poznałem już na tyle Japończyków, że wiem, iż zrobi wszystko, co w jego mocy, by dziwactwa swego nowego przyjaciela przedstawić żonie w sposób delikatny, mało drastyczny i nie budzący lęku.
Sam gospodarz opróżnia szklaną imaginację średniowiecznego ascety w zgoła nieascetycznym tempie. Wzorem Amerykanów miesza trunek z wodą, z lodem, z sokiem...
- Może więc ciastko? - pyta bardzo zmartwiona moją abstynencją pani.
Twarz śmieje mi się od ucha do ucha. Słyszałem już, że japońskie ciasta nie różnią się niemal od europejskich. A jeśli pomyśleć, że Polska leży w Europie...
Oczekuj zawsze nieoczekiwanego - mawiał inny wyznawca buddyjskiej
jej długo i zawile, spoglądając na mnie. Poznałem już na tyle Japończyków, że wiem, iż zrobi wszystko, co w jego mocy, by dziwactwa swego nowego przyjaciela przedstawić żonie w sposób delikatny, mało drastyczny i nie budzący lęku.<br> Sam gospodarz opróżnia szklaną imaginację średniowiecznego ascety w zgoła nieascetycznym tempie. Wzorem Amerykanów miesza trunek z wodą, z lodem, z sokiem...<br> - Może więc ciastko? - pyta bardzo zmartwiona moją abstynencją pani.<br> Twarz śmieje mi się od ucha do ucha. Słyszałem już, że japońskie ciasta nie różnią się niemal od europejskich. A jeśli pomyśleć, że Polska leży w Europie...<br> Oczekuj zawsze nieoczekiwanego - mawiał inny wyznawca buddyjskiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego