tak do niego: <q>Kiego <gap> się patrzysz? Przecie jestem <orig>Polok</></q> <pause> <vocal desc ="laugh"><br>Ja upadłem z tego <orig reg="taboretu">taboreta</>, tak się śmiałem <pause></><br><who3>Nawet pan się nie spodziewał takie odzewu <pause> wok=smie></><br><who1>No, a on: Przecie jestem Polok, mówi <pause> <vocal desc="laugh"> Bo dla Francuza to było</><br><who2>Dawka śmiertelna <pause></><br><who1>Nie, to było niespotykane <pause> Wino, oczywiście, pili, ale...</><br><who2>Oni to mieszają <pause></><br><who1>Oni to te <unclear>fatimy</> i <unclear>gelalle</> <pause> Pamiętasz takie wina?</><br><who2>Pamiętam <pause></><br><who1>No <pause> To tak im to smakowało, kurczę, że tego <pause> Ja tylko to im tam znosiłem <pause> Zawsze wysyłali mnie: Tylko wiesz, to dobre wino takie <pause> A to ciężkie było! Napić się tego szklankę, to jakby się kamieni nałykał <pause> <vocal desc="laugh"></><br><who2>No, tak, tak