i ją, wcielone w jedną, która właśnie przychodziła na świat w ciepłej wiosennej ulewie.<br><br>Księga druga<br><tit>KUSZENIE MŁODZIANKÓW</><br><br><br><tit>Upokorzenie</><br>Dobiegał końca nasz pobyt w trójce u życzliwych, choć surowych ojców lazarystów, ale my nie bardzo wierzyliśmy, że mogą nas dokądś stąd przenieść: to był nasz dom i nasza szkoła, tu mieszkaliśmy i tu się uczyliśmy, pospiesznie, pokonując cały rok szkolny w ciągu kilku miesięcy, pilni i pracowici, jak przystoi dzieciom Ojca Świętego,<br>i zdarzyło się, że Obi, mój i Kuby przyjaciel, Albin, zasłabł nagle na lekcji rytownictwa, nauczyciel, młody brodaty Pers w turbanie, rzemieślnik artysta, uczący nas tej niełatwej sztuki posługiwania