Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.06 (31)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
przez licznych handlarzy ulicznych.
Niczem nie ograniczony handel rozwijał się tak świetnie, że... uniemożliwia poprostu ruch pieszy przez ulicę. Równocześnie handlarze ci stanowią groźną konkurencję dla okolicznych właścicieli sklepów i straganów.
Wreszcie miarka się przebrała i postanowiono zwrócić się o interwencję do władz policyjnych. Wybrano delegację: paru właścicieli sklepów, przedstawicieli mieszkańców tej ulicy i za pośrednictwem policji złożono skargę do starostwa. Starostwo, rozpatrzywszy petycję delegacji, przyznało im słuszność i z kolei zwróciło się do Inspekcji Handlowej Magistratu, prosząc o niewydawanie pozwoleń na handel uliczny na Koszykowej.
Odpowiedź z Magistratu okazała się zupełnie niespodziewana, oto nikt nigdy nikomu nie wydawał żadnych pozwoleń
przez licznych handlarzy ulicznych.<br>Niczem nie ograniczony handel rozwijał się tak świetnie, że... uniemożliwia poprostu ruch pieszy przez ulicę. Równocześnie handlarze ci stanowią groźną konkurencję dla okolicznych właścicieli sklepów i straganów.<br>Wreszcie miarka się przebrała i postanowiono zwrócić się o interwencję do władz policyjnych. Wybrano delegację: paru właścicieli sklepów, przedstawicieli mieszkańców tej ulicy i za pośrednictwem policji złożono skargę do starostwa. Starostwo, rozpatrzywszy petycję delegacji, przyznało im słuszność i z kolei zwróciło się do Inspekcji Handlowej Magistratu, prosząc o niewydawanie pozwoleń na handel uliczny na Koszykowej.<br>Odpowiedź z Magistratu okazała się zupełnie niespodziewana, oto nikt nigdy nikomu nie wydawał żadnych pozwoleń
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego