Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
pustynnych ułud i miraży, a jednocześnie w myślach odżywały powieściowe wydarzenia, jakże zręcznie wymyślone: porwanie, ucieczka Stasia i Nel na wielbłądach, strzały ze sztucera, Kali i Mea, bo czytałem W pustyni i w puszczy podczas wojennych wakacji, znalazłszy ten tom pośród Dzieł wszystkich Henryka Sienkiewicza stojących na etażerce w lwowskim mieszkaniu dziadków...
i widzę te wielbłądy na przedmieściu Kairu, dokąd dojechaliśmy przepełnionym otwartym tramwajem ze śródmieścia, wspinamy się na ich grzbiety i ruszamy do Gizy, piramid nie musimy wypatrywać, piętrzą się przed nami zwaliście, ogromne i ciężkie, z godnością swojego sędziwego wieku, mają przecież po kilka tysięcy lat, tak samo jak
pustynnych ułud i miraży, a jednocześnie w myślach odżywały powieściowe wydarzenia, jakże zręcznie wymyślone: porwanie, ucieczka Stasia i Nel na wielbłądach, strzały ze sztucera, Kali i Mea, bo czytałem W pustyni i w puszczy podczas wojennych wakacji, znalazłszy ten tom pośród Dzieł wszystkich Henryka Sienkiewicza stojących na etażerce w lwowskim mieszkaniu dziadków...<br>i widzę te wielbłądy na przedmieściu Kairu, dokąd dojechaliśmy przepełnionym otwartym tramwajem ze śródmieścia, wspinamy się na ich grzbiety i ruszamy do Gizy, piramid nie musimy wypatrywać, piętrzą się przed nami zwaliście, ogromne i ciężkie, z godnością swojego sędziwego wieku, mają przecież po kilka tysięcy lat, tak samo jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego