Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
się w ostatnim poblasku zachodu, zdawały się swobodnym igraniem zbiegłych, pełnych swoistego życia, zabawek dziecięcych. Poprzez cienką tkaninę czuł ciepło ufnego ciała. Słuchał okrzyków zachwytu, gdy strącony papierowy sęp zapadł między drzewa, a tamte dwa małe zdawały się w łagodnym powiewie wspinać wyżej i wyżej, ponad pierwszą promienistą gwiazdę, która migotała zielono, chwiejna, jakby niepewna miejsca wybranego na tę noc.
Kiedy odwiózł chłopca i zawrócił do domu, na schodach werandy dostrzegł dwie przytulone postacie, czokidara i jego dziewczynę. Wartownik zerwał się służbiście, zapalił światło pośród liści. Narzeczona czmychnęła w mrok jak jaszczurka. Mijając wyprężonego żołnierza, który ruszał podkręconymi wąsami, jakby chciał
się w ostatnim poblasku zachodu, zdawały się swobodnym igraniem zbiegłych, pełnych swoistego życia, zabawek dziecięcych. Poprzez cienką tkaninę czuł ciepło ufnego ciała. Słuchał okrzyków zachwytu, gdy strącony papierowy sęp zapadł między drzewa, a tamte dwa małe zdawały się w łagodnym powiewie wspinać wyżej i wyżej, ponad pierwszą promienistą gwiazdę, która migotała zielono, chwiejna, jakby niepewna miejsca wybranego na tę noc.<br>Kiedy odwiózł chłopca i zawrócił do domu, na schodach werandy dostrzegł dwie przytulone postacie, czokidara i jego dziewczynę. Wartownik zerwał się służbiście, zapalił światło pośród liści. Narzeczona czmychnęła w mrok jak jaszczurka. Mijając wyprężonego żołnierza, który ruszał podkręconymi wąsami, jakby chciał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego