Jedź, Reinmarze. <br>*<br>W całej kotlinie zalegała gęsta mgła. Na szczęście tuman leżał nisko, tuż przy ziemi, dzięki czemu nie groziło - przynajmniej na razie - zabłądzenie, widać było, którędy biegł gościniec, szlak widocznie i wyraźnie wytyczał rząd wystających z białego całunu krzywych wierzb, dzikich grusz i krzaków głogu. Nadto daleko, w ciemności, migotało i wskazywało drogę niewyraźne tańczące światełko - latarnia oddziału Hayna von Czirne. <br>Było bardzo zimno. Gdy Reynevan przejechał most na Jadkowej i wjechał w mgłę, miał wrażenie, że zanurza się w lodowatą wodę. Cóż, pomyślał, w końcu to już wrzesień.<br>Rozciągająca się wokół biała połać mgły dawała, odbijając światło, w sumie