na inny sposób. <br>Niebo Rozumu cięły krwawe pręgi, <br>240<br>Więc już na starość przekazywał wnukom <br>Dawną nadzieję, że oni zobaczą, <br>Jak Prometeusz schodzi z gór Kaukazu. <br><br>Z barwnych kamieni składał gospodarstwo <br>Publicznym sprawom obcy Iwaszkiewicz, <br>245<br>Mówca późniejszy, tudzież obywatel <br>Pod naciskami twardej konieczności. <br>Za względne uznać wszystko, no bo mija, <br>Potem słowiańskie wskazać ludziom cnoty, <br>Żeby nam chłopska zagrała kapela - <br>250<br>Jest melancholia przecie w takiej doli. <br><br>Nie lepsza wcale, tylko bardziej dumna <br>Samotność w bieli zim amerykańskich. <br>Ślad nóżek ptaka ten sam co od wieków. <br>Czas już nie rani i nie daje siły. <br>255<br>Niebieska sójka, podkarpackiej krewna, <br>Będzie