Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
elfią kobyłę też jakoś nazwiemy. Hmmm...
- Może Płotka? - zakpił trubadur.
- Płotka - zgodził się wiedźmin. - Ładnie.
- Geralt?
- Słucham.
- Czy miałeś w życiu konia, który nie nazywał się Płotka?
- Nie - odrzekł wiedźmin po chwili zastanowienia. - Nie miałem. Popędź wywałaszonego Pegaza, Jaskier. Daleka droga przed nami.
- I owszem - burknął poeta. - Nilfgaard... Ile to mil, według ciebie?
- Dużo.
- Dotrzemy przed zimą?
- Dotrzyjmy wpierw do Verden. Tam przedyskutujemy... pewne sprawy.
- Jakie? Nie zniechęcisz mnie ani nie pozbędziesz się. Będę ci towarzyszył! Tak postanowiłem.
- Zobaczymy. Powiedziałem, dotrzyjmy do Verden.
- A daleko jeszcze? Znasz te tereny?
- Znam. Jesteśmy przy kaskadzie Ceann Treise, przed nami miejsce, które nazywa się
elfią kobyłę też jakoś nazwiemy. Hmmm...<br>- Może Płotka? - zakpił trubadur.<br>- Płotka - zgodził się wiedźmin. - Ładnie.<br>- Geralt?<br>- Słucham.<br>- Czy miałeś w życiu konia, który nie nazywał się Płotka?<br> - Nie - odrzekł wiedźmin po chwili zastanowienia. - Nie miałem. Popędź wywałaszonego Pegaza, Jaskier. Daleka droga przed nami.<br>- I owszem - burknął poeta. - Nilfgaard... Ile to mil, według ciebie?<br>- Dużo. <br>- Dotrzemy przed zimą?<br>- Dotrzyjmy wpierw do Verden. Tam przedyskutujemy... pewne sprawy.<br>- Jakie? Nie zniechęcisz mnie ani nie pozbędziesz się. Będę ci towarzyszył! Tak postanowiłem.<br>- Zobaczymy. Powiedziałem, dotrzyjmy do Verden.<br>- A daleko jeszcze? Znasz te tereny?<br>- Znam. Jesteśmy przy kaskadzie Ceann Treise, przed nami miejsce, które nazywa się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego