Typ tekstu: Książka
Autor: Kostyrko Hanna
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1928
gdańskiego godła zdają się ożywać. Podnoszą głowy, potrząsają kudłatymi grzywami i wytężają oczy pełne tęsknoty i niepokoju.
Przystają zdziwieni przechodnie u stóp kamiennych schodków wiodących do Ratusza, patrzą na piękny portal i pytają o imię mistrza, który wykuł w kamieniu to dzieło, skazując gdańskie lwy nieomylnym ciosem swego dłuta na milczącą tęsknotę i wieczne oczekiwanie.

*

Na imię mu było Daniel. Stary gdański majster Krzysztof, który uczył go stukotem kamieniarskiego młota i szczękiem dłuta, jakby magicznymi zaklęciami, wywoływać z głazów postacie pachołków miejskich, kupców i żeglarzy, często żartował z tego imienia.
- Był niegdyś taki Daniel, co z lwami żył w wielkiej przyjaźni
gdańskiego godła zdają się ożywać. Podnoszą głowy, potrząsają kudłatymi grzywami i wytężają oczy pełne tęsknoty i niepokoju.<br>Przystają zdziwieni przechodnie u stóp kamiennych schodków wiodących do Ratusza, patrzą na piękny portal i pytają o imię mistrza, który wykuł w kamieniu to dzieło, skazując gdańskie lwy nieomylnym ciosem swego dłuta na milczącą tęsknotę i wieczne oczekiwanie. <br><br>* <br><br>Na imię mu było Daniel. Stary gdański majster Krzysztof, który uczył go stukotem kamieniarskiego młota i szczękiem dłuta, jakby magicznymi zaklęciami, wywoływać z głazów postacie pachołków miejskich, kupców i żeglarzy, często żartował z tego imienia. <br>- Był niegdyś taki Daniel, co z lwami żył w wielkiej przyjaźni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego