Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
i po chwili wahania wrócił do przerwanych czynności.
- Siedemnaście - powiedział Janusz. - Barbara, wyjaśnij mu, my tu mamy problem. Trafiło osiem sztuk.
- Wypełnimy za pięćdziesiąt sześć złotych - odparła stanowczo Barbara.
- Nie przeszkadzaj nam, w godzinach nadliczbowych mamy prawo do prywatnego życia. Chyba że pożyczysz nam zaraz sto tysięcy złotych?
Kierownik pracowni milczał, na skutek wstrząsu straciwszy głos. Wszyscy obecni w pokoju mimo woli spojrzeli na niego, bo wbrew logice i zdrowemu sensowi zabłysła im absurdalna nadzieja. Wyraz spojrzeń nasunął mu na myśl wygłodniałych ludożerców, patrzących na tłustego misjonarza, i obudził w nim podejrzenia, czy przypadkiem już cały zespół nie zwariował. Zwłaszcza że
i po chwili wahania wrócił do przerwanych czynności.<br>- Siedemnaście - powiedział Janusz. - Barbara, wyjaśnij mu, my tu mamy problem. Trafiło osiem sztuk.<br>- Wypełnimy za pięćdziesiąt sześć złotych - odparła stanowczo Barbara.<br>- Nie przeszkadzaj nam, w godzinach nadliczbowych mamy prawo do prywatnego życia. Chyba że pożyczysz nam zaraz sto tysięcy złotych?<br>Kierownik pracowni milczał, na skutek wstrząsu straciwszy głos. Wszyscy obecni w pokoju mimo woli spojrzeli na niego, bo wbrew logice i zdrowemu sensowi zabłysła im absurdalna nadzieja. Wyraz spojrzeń nasunął mu na myśl wygłodniałych ludożerców, patrzących na tłustego misjonarza, i obudził w nim podejrzenia, czy przypadkiem już cały zespół nie zwariował. Zwłaszcza że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego