Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
pozbawiony słuchu, i dlatego zaczynasz śpiewać jeszcze głośniej. Po chwili przechodzisz na tango, przez moment masz wątpliwości, czy śpiewałeś piosenkę żołnierską, wydaje ci się, że to było przez cały czas tango, jedynie słowa mówiły o maszerujących żołnierzach. Teraz śpiewasz jeszcze głośniej, uderzasz dłonią o powierzchnię wody, by podkreślić rytm. Nagle milkniesz. Starasz się zobaczyć w wyobraźni siebie za lat kilkadziesiąt, leżącego w wannie z pomarszczoną skórą. Z przyjemnością dotykasz wnętrza wanny, a potem gładzisz się po brzuchu.
Umywszy wannę wyszedłem z łazienki.
- Nie musiałeś myć - powiedziała Wanda. - Umyłabym...
Wziąłem jej twarz w dłonie i przybliżyłem do mojej.
- Siedziałem w wannie i
pozbawiony słuchu, i dlatego zaczynasz śpiewać jeszcze głośniej. Po chwili przechodzisz na tango, przez moment masz wątpliwości, czy śpiewałeś piosenkę żołnierską, wydaje ci się, że to było przez cały czas tango, jedynie słowa mówiły o maszerujących żołnierzach. Teraz śpiewasz jeszcze głośniej, uderzasz dłonią o powierzchnię wody, by podkreślić rytm. Nagle milkniesz. Starasz się zobaczyć w wyobraźni siebie za lat kilkadziesiąt, leżącego w wannie z pomarszczoną skórą. Z przyjemnością dotykasz wnętrza wanny, a potem gładzisz się po brzuchu.<br>Umywszy wannę wyszedłem z łazienki.<br>- Nie musiałeś myć - powiedziała Wanda. - Umyłabym...<br>Wziąłem jej twarz w dłonie i przybliżyłem do mojej.<br>- Siedziałem w wannie i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego