Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
wieczorny posiłek. Jest z nimi Pożeracz Chmur. Kiwa do mnie z daleka i zaczynam słyszeć, jak Gryf nuci przyjemnym, niskim głosem, tak wyraźnie, jakby był tuż obok:
Złapała mnie w sidła swych rzęs,
Zagrodziła drogę łzami,
Już nie odejdę stąd,
Już nie uwolnię się,
Jej warkoczem oplątany.
To stara piosenka miłosna. Opowiada o dziewczynie, a mnie wydaje się, jakby Gryf śpiewał o naszej wyspie. Bo i ona nas wszystkich właśnie tak usidliła. Nie odejdziemy stąd, nie uwolnimy się od jej urody i nawet tego nie chcemy.
Nadchodzą moi przyjaciele. Jest gorąco. Pościągali tuniki, ocierają spocone czoła i karki. Na ich piersiach
wieczorny posiłek. Jest z nimi Pożeracz Chmur. Kiwa do mnie z daleka i zaczynam słyszeć, jak Gryf nuci przyjemnym, niskim głosem, tak wyraźnie, jakby był tuż obok:<br>Złapała mnie w sidła swych rzęs,<br>Zagrodziła drogę łzami, <br>Już nie odejdę stąd, <br>Już nie uwolnię się, <br>Jej warkoczem oplątany.<br>To stara piosenka miłosna. Opowiada o dziewczynie, a mnie wydaje się, jakby Gryf śpiewał o naszej wyspie. Bo i ona nas wszystkich właśnie tak usidliła. Nie odejdziemy stąd, nie uwolnimy się od jej urody i nawet tego nie chcemy.<br>Nadchodzą moi przyjaciele. Jest gorąco. Pościągali tuniki, ocierają spocone czoła i karki. Na ich piersiach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego