i skłonienie go do ustępstwa ceniono bardziej niż pokonanie go w bitwie. Wynikiem tej gry bywały przedziwne sojusze, unie, koalicje i przyjaźnie, zawierane przez śmiertelnych nierzadko wrogów dla osiągnięcia bardzo konkretnego celu, jakim może być choćby pokonanie trzeciego rywala.<br>Afgańczycy nie uznawali ani wiecznych wrogów, ani wiecznych przyjaciół. Brytyjczycy, którym mimo wielu prób nigdy nie udało się ich podbić czy choćby okiełznać, mawiali o Afgańczykach, że "ci z nich, którzy są usposobieni przyjaźnie, strzelają do ciebie nocą, a usposobieni wrogo strzelają również w dzień". W opinii tej było tyleż przesady, ile podziwu dla niepokornych górali, którzy pozostawali wierni i lojalni, dopóki