kto przyjechał. <br><br>Najczęściej robili to w samochodzie, rzecz jasna na tylnych siedzeniach, przy oknach nie dość zasłoniętych częściami wierzchniego ubrania. Zajęci sobą i miłosną grą, nie zauważali nas, a może tylko udawali, że nie widzą; miałem wrażenie, że niektórzy z nich właśnie chcieli zostać na akcie miłosnym przyłapani, przypadkowo oczywiście, mimochodem, że robili to z pewną nutką pozorowanej wstydliwości.<br>Fiat odpowiadał rytmicznym uniesieniom, niczym sejsmograf cienką anteną zapisywał w niestałej materii powietrza procesy miłosne, zachodzenie na siebie dwóch lądów, ciał, wszelki ruch, który głosi chwałę. Piszczały siedzenia i stukał tylny amortyzator. <br>Kobieta opuściła głowę w dół, między oparcie pasażera a tylne