Paryżu w 1977 r., a w Polsce dopiero w 1983 r. Przyjęto go u<br>nas jako swoistą "książkę zbójecką", nie dlatego zresztą żeby bohaterowie<br>byli buntownikami, ludźmi choćby odważnymi, ale dlatego że obraz ówczesnej<br>rzeczywistości był prowokująco prawdziwy. Autor przedstawił jasno fakt, że<br>życie w PRL bywało upadlające - często jakby mimochodem, bez świadomości<br>czynienia zła przez ludzi zrezygnowanych, poddających się systemowi ze<br>smutkiem, albo prymitywnie uradowanych, jeśli udało się im wyrwać jakiś<br>ochłap dla siebie.<br>Bieda była cierpieniem tak powszechnym i tak nękającym, że nawet<br>najmniejsza chwilowa ulga wydawała się bezcenna. Bohaterowie Madeja<br>harowali jak woły nawet wówczas, gdy widzieli bezsens