Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1958-1960
wielkości, idące wciąż ku dołowi. Dlaczego
patrząc nawet na te litery (nie jestem grafologiem), mam wrażenie, że
to pismo człowieka odartego ze skóry?
Ta wystawa była dla mnie rewelacją. Piszę to słowo z całym poczuciem
jego wagi. Przecie już przed trzydziestu laty zachwyciły mnie płótna Soutine'a: jego mięsiwa Boeuf écorché,
ministranci, czerwony pikolak od Maxime'a. Goyę odkryłem wówczas dla
siebie po Soutinie i może dzięki Soutine'owi. Ale dziś po raz pierwszy
przylądając się jego obrazom, miałem wrażenie, że dobry tuzin
najgłówniejszych malarzy, jemu i mnie współczesnych, jakby przestał
istnieć, prędzej cofnął się gdzieś w głąb mniej ważną: Picasso -
królewski tygrys z
wielkości, idące wciąż ku dołowi. Dlaczego<br>patrząc nawet na te litery (nie jestem grafologiem), mam wrażenie, że<br>to pismo człowieka odartego ze skóry?<br> Ta wystawa była dla mnie rewelacją. Piszę to słowo z całym poczuciem<br>jego wagi. Przecie już przed trzydziestu laty zachwyciły mnie płótna Soutine'a: jego mięsiwa Boeuf écorché,<br>ministranci, czerwony pikolak od Maxime'a. Goyę odkryłem wówczas dla<br>siebie po Soutinie i może dzięki Soutine'owi. Ale dziś po raz pierwszy<br>przylądając się jego obrazom, miałem wrażenie, że dobry tuzin<br>najgłówniejszych malarzy, jemu i mnie współczesnych, jakby przestał<br>istnieć, prędzej cofnął się gdzieś w głąb mniej ważną: Picasso -<br>królewski tygrys z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego