chmurami, wiszącymi nisko nad ziemią.<br>Kiedy podeszła do łóżka, aby pomóc chłopcu przy zdejmowaniu koszuli, Polek szarpnął się gwałtownie do tyłu.<br>- Nie.<br>Babka przestraszyła się jego złych oczu.<br>- Ona sztywna, nakrochmalona. Będzie ciało świerzbieć.<br>- Nie - warknął.<br>Babka ruszyła szybko na ganek, gdzie stała jeszcze pani Burbowa odprowadzająca wzrokiem księdza i ministranta, którzy niknęli już pomiędzy pierwszymi drzewami lasu.<br>- Nie dał koszuli zmienić - szepnęła Babka.<br>- Ooo, widzi pani kochana, on sam czuje. To znak.<br>Przyszła niepogoda, bez deszczu co prawda, ale podszyta wiatrem i chłodem prawie jesiennym. W ciągu kilku godzin zszarzało wszystko, skuliło się, chmury ciężkimi brzuchami ocierały się o las