Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
nalała bawarki.
Pomilczeli, dolał sobie bawarki, wypił, dopiero wtedy poczuł się syty, jajka smakowały. Na tym wielkie, choć naprawdę drobne radości się nie wyczerpały. Róża z miną konspiratorki podeszła do komódki, rozkraczonej jak chińska żaba z porcelany. Wolno, efektownie zdjęła pokrywkę z owalnej puszki "G. Łandrina". Pokrywka od środka była miodowa, przetkana nutką jesiennej zieleni. Przetrawiona latami błogostanu i własnej doskonałości wzbudzała tęsknotę za dawnym. Potem wyjęła z puszki... papierosa. Odkrycie, zatem tutaj mieści się okupacyjny sezam. Papieros był biały, smukły. Róża bez zbędnego słowa, każde słowo zepsułoby nastrój, włożyła papieros pomiędzy rozchylone wargi Jana. I pojaśniała z dumy. Jassmont wyczuł
nalała bawarki. <br>Pomilczeli, dolał sobie bawarki, wypił, dopiero wtedy poczuł się syty, jajka smakowały. Na tym wielkie, choć naprawdę drobne radości się nie wyczerpały. Róża z miną konspiratorki podeszła do komódki, rozkraczonej jak chińska żaba z porcelany. Wolno, efektownie zdjęła pokrywkę z owalnej puszki "G. Łandrina". Pokrywka od środka była miodowa, przetkana nutką jesiennej zieleni. Przetrawiona latami błogostanu i własnej doskonałości wzbudzała tęsknotę za dawnym. Potem wyjęła z puszki... papierosa. Odkrycie, zatem tutaj mieści się okupacyjny sezam. Papieros był biały, smukły. Róża bez zbędnego słowa, każde słowo zepsułoby nastrój, włożyła papieros pomiędzy rozchylone wargi Jana. I pojaśniała z dumy. Jassmont wyczuł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego