Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
sądu. Huygens, mąż stanu, humanista, poeta i człowiek wrażliwy, nie lubił marnować czasu nawet w podróży. Jadąc wzdłuż wybrzeży Renu naliczył na trasie, niespełna dwudziestokilometrowej, imponującą liczbę pięćdziesięciu szubienic, czym przyczynił się do statystyki wykrywalności wyroków.
Wóz skrzypi, trzeszczy, wtacza się z trudem na niewielką garbę ziemi - światło jest teraz miodowe - jeszcze jeden zakręt, po lewej kępa brzóz, nachylona mocno ku wodzie kanału ciężkiej od brązów i cienistych zieleni, zapach mułu i gnijących pni drzew. Po prawej to, co przy dużej fantazji można nazwać gospodarstwem: dom, od którego murów odpada tynk, dach - stuletnia mapa nawałnic, ceglany wysoki komin jak baszta, która
sądu. Huygens, mąż stanu, humanista, poeta i człowiek wrażliwy, nie lubił marnować czasu nawet w podróży. Jadąc wzdłuż wybrzeży Renu naliczył na trasie, niespełna dwudziestokilometrowej, imponującą liczbę pięćdziesięciu szubienic, czym przyczynił się do statystyki wykrywalności wyroków. <br> Wóz skrzypi, trzeszczy, wtacza się z trudem na niewielką garbę ziemi - światło jest teraz miodowe - jeszcze jeden zakręt, po lewej kępa brzóz, nachylona mocno ku wodzie kanału ciężkiej od brązów i cienistych zieleni, zapach mułu i gnijących pni drzew. Po prawej to, co przy dużej fantazji można nazwać gospodarstwem: dom, od którego murów odpada tynk, dach - stuletnia mapa nawałnic, ceglany wysoki komin jak baszta, która
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego