we mgle pergaminu<br>wszędzie czytałem książki<br>posiadacz niczego<br>bywalec pustych muzeów<br>nie umiejący dostrzec<br>u jednej rzeczy<br>cierpienia i szczęścia<br>a teraz śnieg spływa<br>na astry w ogrodzie<br>płatek zasypia na płatku<br>w ciemnym mieście Sandomierz&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;&lt;tit1&gt;LIST 35;<br>SANDOMIERSKI&lt;/&gt;<br>tak mógłby się zaczynać<br>ostatni dzień życia<br>poranek w słońcu<br>oblizujący miodowym językiem<br>książki w bibliotece<br>widok z wąskiego okna<br>na parującą w dole rzekę<br>lasy aż białe<br>od przypuszczalnych kształtów<br>najbliższe perspektywy -<br>wyjście po gazetę<br>niemyślenie o pieniądzach<br>głęboki spokój w sercu<br>i raczej wdzięczność<br>niż strach &lt;/&gt;<br><br>&lt;gap&gt;<br><br>&lt;div1&gt;&lt;tit1&gt;LIST 37;<br>NA POŻEGNANIE<br>I NA POWITANIE&lt;/&gt;<br>opowiem Ci, opowiem,<br>cośmy tutaj robili, gdy