Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 8
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
niebu komin. Drugi - to samo. Jeśli cała wieś spalona, to co będzie z nami? Za skarby nie wrócimy tą samą drogą, nie mamy już z sobą nic do jedzenia, a w dodatku bierze siarczysty mróz.
Na szczęście dom Hanki stał nie spalony, otoczony wysokim płotem z metalowej siatki, za którym miotały się dwa potężne, rozwścieczone psy. Hanka próbowała do nich przemawiać - bez żadnego skutku. Rozpaczliwie wołała do mieszkańców, by nas wpuścili, ale okna były wygaszone i dom zdawał się być pusty, a jej głos ginął w jazgocie psiego szczekania. Wreszcie, kiedy zaczęłyśmy tracić nadzieję, ktoś uchylił drzwi. Psy zostały wzięte na
niebu komin. Drugi - to samo. Jeśli cała wieś spalona, to co będzie z nami? Za skarby nie wrócimy tą samą drogą, nie mamy już z sobą nic do jedzenia, a w dodatku bierze siarczysty mróz.<br>Na szczęście dom Hanki stał nie spalony, otoczony wysokim płotem z metalowej siatki, za którym miotały się dwa potężne, rozwścieczone psy. Hanka próbowała do nich przemawiać - bez żadnego skutku. Rozpaczliwie wołała do mieszkańców, by nas wpuścili, ale okna były wygaszone i dom zdawał się być pusty, a jej głos ginął w jazgocie psiego szczekania. Wreszcie, kiedy zaczęłyśmy tracić nadzieję, ktoś uchylił drzwi. Psy zostały wzięte na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego