monotonnie zawodził malec, kiedy Adam, odsunąwszy żonę, wciągał na chudą <orig>dupinkę</> majtki, rajtuzki, spodnie. Potem podkoszulek, bluzeczka, buty etc. Cały czas musiał pokonywać bierny, a niekiedy i czynny opór małego tyrana. Na pytanie: kto właściwie rządzi w tym domu? - trudno by udzielić jednoznacznej odpowiedzi... <br>Żona znikła w swoim pokoju. Pluszowe misie na ekranie walczyły nadal i nie zamierzały pomagać. Chciał je już wyłączyć, ale obawiał się, że następny wrzask ponownie zwabi żonę. Zresztą, w jej sypialni czteromiesięczna Marysia głośno manifestowała swój głód.<br>- Ta dopiero musi być zła - zaśmiał się złośliwie - wyraźnie chciała jeszcze pospać! Chwała niech będzie Stwórcy, że nie obdarzył