nie był żonaty. Ta historia ma więc wszelkie przesłanki aby zostać kryminałem, a pan Hilditch pojawić się na liście najbarwniejszych złoczyńców kina. Dzieje się jednak coś innego, coś takiego, co może zaistnieć tylko wtedy, gdy za opowiadanie bierze się reżyser-artysta; ktoś taki jak Egoyan. <br>"Podróż Felicji" nazwać by można misterium spotkania z bliźnim. Widz nie jest tylko obserwatorem, lecz przez to, że wie więcej o Hilditchu niż Felicja, staje się uczestnikiem. Potem wychodzi z kina z dziwną wiarą, że ludzie nie są godni potępienia, lecz miłości. <br><au>Martyna Janiszewska </></><br><br><div type="art"><br><tit>Dzień dobry</><br><br>Dziś, odchodząc na chwilę od formuły naszych wstępniaków, chciałbym Państwu