Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
nad rynsztokiem gromadki dzieci, jaskrawą chustę zawiązał sobie na szyi i ogarniając ramieniem pięć butelek wygranego wina skłonił się zapraszającym gestem w stronę tamtej pary. Chłopak w rozpiętej koszuli uśmiechnął się, ale ona przyjęła zaproszenie.
Miła - ocenił Kolumb, rad z nadarzającej się przygody.
- Pani brat wina nie lubi?:.. - zażartował swą mizerną francuszczyzną wobec skrzywionego z niezadowolenia chłopca w rozpiętej koszuli. Dziewczyna uśmiechnęła się szybko ("Tylko do mnie" - spostrzegł
Kolumb) i powiedziawszy coś półgłosem do chłopca wyciągnęła rękę po napełniony już przez Kolumba kieliszek. Strzelnica przezornie zaopatrzona była w bufet.
- Zdrowie świadka mojego sukcesu...
- Nazywam się Danielle, a to jest Maurice, wcale
nad rynsztokiem gromadki dzieci, jaskrawą chustę zawiązał sobie na szyi i ogarniając ramieniem pięć butelek wygranego wina skłonił się zapraszającym gestem w stronę tamtej pary. Chłopak w rozpiętej koszuli uśmiechnął się, ale ona przyjęła zaproszenie.<br>Miła - ocenił Kolumb, rad z nadarzającej się przygody.<br>- Pani brat wina nie lubi?:.. - zażartował swą mizerną francuszczyzną wobec skrzywionego z niezadowolenia chłopca w rozpiętej koszuli. Dziewczyna uśmiechnęła się szybko ("Tylko do mnie" - spostrzegł<br>Kolumb) i powiedziawszy coś półgłosem do chłopca wyciągnęła rękę po napełniony już przez Kolumba kieliszek. Strzelnica przezornie zaopatrzona była w bufet.<br>- Zdrowie świadka mojego sukcesu...<br>- Nazywam się Danielle, a to jest Maurice, wcale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego