Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
wróciła - kijowianka. Zawróciliśmy do Nowego Jorku, oddaliśmy przyjacielowi samochód.

Do Moskwy przyjeżdżał dwa razy w roku rabin z Jerozolimy i decydował, kto Żyd, a kto nie. Bez tego nie można było wyjechać. Dwa razy chodziłam, dowodziłam. Okazało się, że to nie takie proste. Moja babka, która poszła w rewolucję jako młoda dziewczyna, przybrała sobie nazwisko Rostowa, bo wśród rewolucjonistów modne były pseudonimy, a żydowskie nazwiska nie. Później pisała się Rostowa-Szczors i tak zostało w jej dokumentach. Kiedy urodziła, w Klincach, daleko od urzędu stanu cywilnego, to posłała Duniaszę, wiejską dziewczynę. Duniasza poczciwa dusza, moją matkę wyniańczyła i mnie, całe życie poświęciła
wróciła - kijowianka. Zawróciliśmy do Nowego Jorku, oddaliśmy przyjacielowi samochód. <br><br> Do Moskwy przyjeżdżał dwa razy w roku rabin z Jerozolimy i decydował, kto Żyd, a kto nie. Bez tego nie można było wyjechać. Dwa razy chodziłam, dowodziłam. Okazało się, że to nie takie proste. Moja babka, która poszła w rewolucję jako młoda dziewczyna, przybrała sobie nazwisko Rostowa, bo wśród rewolucjonistów modne były pseudonimy, a żydowskie nazwiska nie. Później pisała się Rostowa-Szczors i tak zostało w jej dokumentach. Kiedy urodziła, w Klincach, daleko od urzędu stanu cywilnego, to posłała Duniaszę, wiejską dziewczynę. Duniasza poczciwa dusza, moją matkę wyniańczyła i mnie, całe życie poświęciła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego