Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
weselników. Manię i jej męża złożono we wspólnej trumnie. Wykonał ją z niemałym trudem niedawny rywal Konopczyka, stelmach z sąsiednich Błot. Sporo trudu przysporzyło kopanie grobów. Tęgi mróz skuł ziemię. Trzeba było ją łupać i rwać łomami. Nie dało się chować w osobnych mogiłach. Proboszcz zdecydował, że otrzyma ją tylko młoda para, reszta spocznie w jednym dole. Po wojnie urządzi się drugi, uroczysty pogrzeb, z muzyką, wojskiem i sztandarami. Z powiatu nakazano, aby zmarłych pochować jedynie przy pomocy grabarzy. Żadnych zbiegowisk. Pozwolono ustawić na grobach krzyże, ale bez tabliczek, bez imiennych wyliczeń. Ale te nazwiska były każdemu znajome i nikt nie
weselników. Manię i jej męża złożono we wspólnej trumnie. Wykonał ją z niemałym trudem niedawny rywal Konopczyka, stelmach z sąsiednich Błot. Sporo trudu przysporzyło kopanie grobów. Tęgi mróz skuł ziemię. Trzeba było ją łupać i rwać łomami. Nie dało się chować w osobnych mogiłach. Proboszcz zdecydował, że otrzyma ją tylko młoda para, reszta spocznie w jednym dole. Po wojnie urządzi się drugi, uroczysty pogrzeb, z muzyką, wojskiem i sztandarami. Z powiatu nakazano, aby zmarłych pochować jedynie przy pomocy grabarzy. Żadnych zbiegowisk. Pozwolono ustawić na grobach krzyże, ale bez tabliczek, bez imiennych wyliczeń. Ale te nazwiska były każdemu znajome i nikt nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego