człowiek właściwie bez wieku, radca nie byłby w stanie określić, czy był to ktoś młody, czy stary. Pierwszy raz coś takiego mu się zdarzało. - To musiała być niezwykła postać... Jej twarz... wyraz oczu... Wydaje mi się, że jest to osoba nieżyjąca... <br>- Niestety tak. <br>- Wojna?<br>- Nie, zmarła przed wojną, młodo. <br>- Zmarła młodo - powtórzył jak echo mężczyzna.<br>Radca miał tego dość, podniósł się z fotela, ale zaraz opadł z powrotem. Chora noga odmawiała mu posłuszeństwa. Konserwator pomógł mu się podnieść. Troskliwe trzymał radcę pod ramię, nawet wtedy, gdy ten już stał na nogach. Tadeusz łagodnie, ale stanowczo się od niego uwolnił. <br>- Kiedy mogę