ptaków <br><br><br><br><br><br>590<br>Stara się pojąć raz tylko, ostatni, <br>Zanim nie zamkną się kamienne wrota, <br>I na przymierza z jutrem obojętny <br>Dba tylko o to, jak być wiernym chwili. <br>Nie ozdabiały starej barykady <br>595<br>Zorze ludzkości, wieszczów obietnice. <br>Zraniona mieczem stała Matka Boska <br>Nad żółtym polem i wiankiem poległych. <br><br>W zdumieniu młodzi rano dotykali <br>Stołu i krzesła, jakby w deszcz ulewny <br>600<br>Znaleźli cały, okrągły dmuchawiec. <br>Przedmioty dla nich łamały się w tęczę, <br>Mgliste jak lata wcześnie pożegnane. <br>Zapowiedź sławy, pokoju, mądrości <br>Własną litanią musieli odtrącić. <br> 605<br>Ich wiersze były modlitwą o męstwo: <br>"Z życia, jak z miasta, kiedy nas wysiedlą, <br>Domie