za sobą z wałów. Mogę go porwać, rozpłatać mu brzuch i zostawić gdzieś w lesie konającego, a samemu obok popełnić samobójstwo. Sczeźnie, lecz czy dopełnię wróżdy, czy to rzeczywiście ja oddam go Czarnej Róży?<br>- Tak, panie, ty, wszak to twoje ręce otworzą mu brzuch, na nie tryśnie jego krew.<br>- I mnie się tak kiedyś zdawało. Ale teraz brakuje mi pewności. Przecież sam nie ujrzę, czy dokonałem zemsty. A jeśli popełnię błąd, czy przyjmą mnie Bracia Drzewa, gdy nie pomszczę Olgomara?<br>- Przecież, przecież... miałeś plan, panie.<br>- Dalej mam plan. Tyle że teraz, po tym, cośmy ujrzeli, zaczynam weń wątpić. To wszystko wokół jest