Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
za sobą z wałów. Mogę go porwać, rozpłatać mu brzuch i zostawić gdzieś w lesie konającego, a samemu obok popełnić samobójstwo. Sczeźnie, lecz czy dopełnię wróżdy, czy to rzeczywiście ja oddam go Czarnej Róży?
- Tak, panie, ty, wszak to twoje ręce otworzą mu brzuch, na nie tryśnie jego krew.
- I mnie się tak kiedyś zdawało. Ale teraz brakuje mi pewności. Przecież sam nie ujrzę, czy dokonałem zemsty. A jeśli popełnię błąd, czy przyjmą mnie Bracia Drzewa, gdy nie pomszczę Olgomara?
- Przecież, przecież... miałeś plan, panie.
- Dalej mam plan. Tyle że teraz, po tym, cośmy ujrzeli, zaczynam weń wątpić. To wszystko wokół jest
za sobą z wałów. Mogę go porwać, rozpłatać mu brzuch i zostawić gdzieś w lesie konającego, a samemu obok popełnić samobójstwo. Sczeźnie, lecz czy dopełnię wróżdy, czy to rzeczywiście ja oddam go Czarnej Róży?<br>- Tak, panie, ty, wszak to twoje ręce otworzą mu brzuch, na nie tryśnie jego krew.<br>- I mnie się tak kiedyś zdawało. Ale teraz brakuje mi pewności. Przecież sam nie ujrzę, czy dokonałem zemsty. A jeśli popełnię błąd, czy przyjmą mnie Bracia Drzewa, gdy nie pomszczę Olgomara?<br>- Przecież, przecież... miałeś plan, panie.<br>- Dalej mam plan. Tyle że teraz, po tym, cośmy ujrzeli, zaczynam weń wątpić. To wszystko wokół jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego