Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
pan w ogóle nie rozumie po francusku.

Atropos

Kochanie moje,
jeszcze nie minął miesiąc, a mnie się wydaje, że to już cała wieczność, odkąd ostatnio Cię widziałam. To jakby inna epoka, wszystko jest za mgła, już nawet nie potrafię poczuć jedna myślą, za czym właściwie tęsknię. Wiem tylko, że wokół mnie wszystko zamarło, i ja sama zamarłam, zastygłam w pół kroku, między tamtym czasem a jakimś nowym, który być może przyjdzie...
Nie wiem, dlaczego akurat dziś do Ciebie piszę. Obudziłam się z tym pragnieniem, a właściwie obudziło mnie słońce, pierwsze prawdziwe w tym roku. Jest Wielka Sobota, dzień wyjątkowo piękny, jakby
pan w ogóle nie rozumie po francusku.<br><br>&lt;tit&gt;Atropos&lt;/&gt;<br><br>&lt;page nr=76&gt; Kochanie moje,<br>jeszcze nie minął miesiąc, a mnie się wydaje, że to już cała wieczność, odkąd ostatnio Cię widziałam. To jakby inna epoka, wszystko jest za mgła, już nawet nie potrafię poczuć jedna myślą, za czym właściwie tęsknię. Wiem tylko, że wokół mnie wszystko zamarło, i ja sama zamarłam, zastygłam w pół kroku, między tamtym czasem a jakimś nowym, który być może przyjdzie...<br>Nie wiem, dlaczego akurat dziś do Ciebie piszę. Obudziłam się z tym pragnieniem, a właściwie obudziło mnie słońce, pierwsze prawdziwe w tym roku. Jest Wielka Sobota, dzień wyjątkowo piękny, jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego