rockowe, popowe, reggae, ska... Jednak króluje samba. Monumentalne ciężarówki z dziesiątkami wystrojonych śpiewaków i tancerzy "na pokładzie", potężne głośniki, feeria świateł. No i pochód jest całkiem inny. Z każdym krokiem robi się coraz gęściej i duszniej. Wszystkie ulice są zablokowane przez napierające tłumy. Co roku w karnawałowej paradzie stratowanych zostaje mnóstwo ludzi... Odczuwamy to na własnej skórze: kilka osób potyka się, upada, krzyczy... Ale nikt nie przerywa marszu, muzyka cały czas gra. Ci którzy idą obok nas, nie przestają śpiewać. Fiesta trwa. Nie wiem, czy ludzie, którzy upadli zdołali się podnieść. Nie ma szansy się o tym przekonać. Ada histeryzuje. Karnawał