na wyspie Nissan na południowym Pacyfiku, ustrzeżono je przed malarią przez intensywne spryskiwanie terenu. Wojna się skończyła, żołnierze wrócili do domu, a wyspę nawiedziła plaga komarów, jakiej nie pamiętali najstarsi wyspiarze. Okazało się, że zagłada komarzego rodu dosięgła także i ptactwo, które truło się komarami nasyconymi chemikaliami - a przecież ptaki mnożą się wolniej niż komary. W ten sposób pozbawione naturalnych wrogów komary otrzymały zielone światło dla swych armii. Pewien uczony, którego cytuje Rachel Carson w swej wstrząsającej książce "Milcząca wiosna", wyraża pogląd, że chemiczne środki owadobójcze przypominają w działaniu wielkie koła napędowe, na których niegdyś dreptali więźniowie, poruszając w ten sposób