pasterzowi i popędzał osła. Otaczał go step zielony, <br>on zaś patrzył nadal na strugi popiołu. Zdawało mu się, że słyszy ich szelest, <br>sypią się wokół niego, duszą, dławią. Próbował wmawiać w siebie, że zabójstwo <br>Awen-Ela mogło zajść z innego powodu, nic wspólnego z ich odejściem nie mającego. <br>Lecz poczucie mocne jak pewność mówiło, że nie. Poszło o niego, Ab-Rama. O to, <br>by Awen-El nie przeszkodził wyjazdowi... Po czym oni uszli szczęśliwie i zdążają <br>w daleki świat swobodnie, a Sep-Sin, wygodny kpiarz, pozostał sam w Studni Milczenia...<br>...Przyjacielu mężny, przyjacielu dobry, poświęciłeś się, by ocalić prawdę, <br>którą niosę