się filozofią w wydaniu praktycznym, na przykład szuka odpowiedzi na żartobliwe pytanie nurtujące ostatniego w kolejce "gościa" poradni: "Jeżeli żona jest zła, to czy można modlić się do Boga, żeby ją zabrał do siebie?". <br>Przeważnie odpowiedzi są długie i wieloznaczne. Tym razem opinia była wyrazista: "Motywy modlącego się są wątpliwe: modli się dlatego, że pragnie pozbyć się żony, nie zaś dlatego, że chce, aby dostąpiła ona jak najszybciej rajskiej szczęśliwości. W świetle składanej przysięgi małżeńskiej to niedopuszczalne! W końcu miało być na dobre i na złe, prawda? Stąd też modlitwą, o której mowa w pytaniu, nie powinno się zawracać głowy Najwyższemu".<br>34