zadowoleni, że są w niewoli. Zapewniają, że ani myślą o ucieczce, niemniej musimy ich pilnować. Gdy powiedziałem im, że mogą wysłać listy, to wielu natychmiast usiadło i zabrało się do pisania. <gap> Kazałem im, by oddawali listy otwarte. Ich lektura była wzruszająca. Przed apelem wieczornym polski porucznik zapytał, czy mogą zmówić modlitwę wieczorną. Jeden z oficerów odczytał ją, po czym odśpiewali dwie zwrotki chorału. Choć nie rozumiałem słów, to jednak mnie przeniknęły. Ta silna postawa religijna głęboko mnie poruszyła. Gdy przeciwstawię temu nasz pozbawiony wiary w Boga, rozdrobniony światopogląd, to uprzytomniam sobie, jak potężną siłą jest religia, której nie złamie nawet nieszczęśliwy