długo czekam. I patrzę długo. Ale tylko niebo sinieje.<br><br>I dal się wyogromnia jak zwykle na przedwieczerz.<br>- Nie ciesz się - mówią sztachety - młodziutki, nie ciesz.<br><br>Nikt nie przychodzi, a ja czekam i jestem stroskany.<br>Aż mnie mroki, mroki, uwysmuklą u bramy.<br><br>A wówczas skrzypną zardzewione wierzeje<br>I przygniotą, zaduszą moją modrą, moją nadzieję.</><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>OCZY I SERCE</><br><br>Pod niebem, które ptakom jest jak miłość chłodna,<br>Twoje oczy mi były jak jego odbicie,<br>Nieobjęte oczami, zamknięte w błękicie,<br>jak struna - ognia, dźwięku i dotyku głodna.<br><br>A dzisiaj, patrząc w Twoje zmęczone źrenice,<br>Próżno niebo, jak usta, do moich ust chylę,<br>I gonię dwa